Metro w Dubaju należy do jednych z najtańszych - ok. 16 zł za dzienny bilet, a zarazem najczystszych na świecie. Że najczystszych to w sumie nie dziwi, bo kto chciałby płacić mandat za jedzenie w metrze, w tym za żucie gumy !
Zjednoczone Emiraty Arabskie to kraj muzułmański, w metrze dwa pierwsze wagony przeznaczone są dla kobiet z dziećmi, kolejny dla inwalidów i osób podróżujących z plecakami a kolejne dla mężczyzn, których na pierwsze oko jest zdecydowanie więcej wszędzie niż kobiet. Kobiety mają tu „trochę” mniejsze prawa, np. w sądzie czy na policji głos mężczyzny traktowany jest jako 2 głosy kobiety; więc w sytuacji 1 na 1 kobieta jest bez szans.
Widzimy, że ludzie wchodzą do wagonów metra mniej więcej wg przydziałów ale nieliczne kobiety bez chust wchodzą do wagonów z mężczyznami.
Jedziemy z Al Fahadi na kolejną stację, gdzie przesiadamy się do metra linii czerwonej, kilka przystanków i oto jesteśmy, przed nami wysoko w niebo najwyższy budynek świata, okazały szklany Burj Khalifa. Od stacji metra do Dubai Mall, największej galerii świata połączonej z najwyższym budynkiem świata idziemy chyba najlepszym chodnikiem świata: ok kilometr klimatyzowanego rękawa, miejscami z ruchomą podłogą.
Idąc przez galerię na poziom LG, gdzie znajduje się wejście "At the top" czyli najwyższego tarasu na świecie, idziemy obok największego akwarium na świecie. Musieliśmy zatrzymać się na chwilę, bo ogrom raji, rekinów i innych ryb spowodował u nas otwarcie buzi i wyłupienie gałek ocznych. Tomek utwierdził się, że na kurs nurkowania na Bali to on się pisze i że mnie wpisuje w to też. No, zobaczymy, bo ja na myśl o nurkowaniu z butlą to się trochę dygam, tym bardziej jak widzę w tym akwarium oprócz majestatycznych i kolorowych ryb, również takie jakby zmutowiałe z miną jak karp tylko waga ciężka.
Na taras wjeżdżamy najszybszą windą świata, w mgnieniu oka wysiadamy na 124 piętrze, skąd rozpościera się widok na jedno z najszybciej rozwijających się miast na świecie. Aż dziw, że ta metropolia obchodzi aktualnie dopiero 30’stą rocznicę powstania. Część tarasu jest pod gołym niebem, rzecz jasna w tym miejscu klimy brak i zastanawia mnie jedno, ile może być tu stopni skoro na dole w cieniu jest 45? Kontemplujemy z Tomkiem, jak ciężką pracę wykonali budowlańcy i jak znosili ten upał.
Jeśli chodzi o widoki, liczne 300’stu metrowe wieżowce są dużo pod nami. Uwagę zwraca przemyślany i rozwinięty system ulic, poukładany obszar niskiej, średniej i wysokiej zabudowy gdzie Burj Khalifa stanowi centrum oraz pustynny krajobraz, deficyt zieleni i brak kolorów. W wielu miejscach widoczne są żurawie i place budowy.
Po tarasie, zgodnie stwierdziliśmy, że przydało by się coś przekąsić. Ku naszemu zdziwieniu 99% restauracji w największej galerii świata była zamknięta, otwarty był jedynie Subway z kanapkami ale nie wyglądał zachęcająco. Czyżby to przez Ramadan? Z tego co wiemy, dziś i przez kolejne dni jest największe święto muzułmańskie i podobno nie je się w ciągu dnia. Ostatecznie zaopatrzyliśmy się w supermarkecie, w którym były najpiękniej ułożone i błyszczące owoce jakie kiedykolwiek widziałam. Wychodzimy po zakupach: 2 placki chlebowe z serem i zielonym czymś, schłodzone mleko czekoladowe, woda i po batonie Mars - tak na pozyskanie energii. No i taka myśl się pojawiła, że w sumie to nikogo jedzącego nie widzieliśmy i czy jak sobie tak w galerii na ławce siądziemy i zjemy to będzie to ok? Usiedliśmy, ale po tym jak wspomnieliśmy o uwagach w metrze, że jedzenie w metrze jest zabronione pod karą 100 AED, postanowiliśmy wyjść na zew. galerii i zjeść w cieniu z widokiem na Burj Khalifa, tak też uczyniliśmy. Po 10 minutach wróciliśmy do środka, żeby się schłodzić, wyciągnęłam marsa a raczej maź czekoladową z karmelem i skrzętnie zajadałam gdy nagle stróż porządku potraktował mnie wlepką " Respecting ramadan no food or drinkig is allowed till sunset by low" Acha! Zatem jednak to przez ramadan restauracje są puste i pozamykane.
Odebraliśmy z hotelu plecaki i metrem udaliśmy się na lotnisko.
Ps. Ramadan – 9 miesiąc kalendarza muzułmańskiego, dla wyznawców jest święty, gdyż w tym miesiącu rozpoczęło się objawianie Koranu czyli świętej księgi islamu. Podczas trwania 30 dniowego postu od świtu do zmierzchu muzułmaninowi powyżej 10 roku życia nie wolno spożywać żadnych pokarmów, pić żadnych napojów, palić tytoniu, używać kosmetyków i uprawiać seksu. Dużo czasu należy poświęcać modłom. Ostatni posiłek przed kolejnym dniem postu muzułmanie jedzą przed świtem. Końcówka ramadanu to okres, kiedy muzułmanie po długim poszczeniu celebrują "Hari Raya” i to święto jest najważniejsza dla wyznawców.
Widzimy, że ludzie wchodzą do wagonów metra mniej więcej wg przydziałów ale nieliczne kobiety bez chust wchodzą do wagonów z mężczyznami.
Jedziemy z Al Fahadi na kolejną stację, gdzie przesiadamy się do metra linii czerwonej, kilka przystanków i oto jesteśmy, przed nami wysoko w niebo najwyższy budynek świata, okazały szklany Burj Khalifa. Od stacji metra do Dubai Mall, największej galerii świata połączonej z najwyższym budynkiem świata idziemy chyba najlepszym chodnikiem świata: ok kilometr klimatyzowanego rękawa, miejscami z ruchomą podłogą.
Idąc przez galerię na poziom LG, gdzie znajduje się wejście "At the top" czyli najwyższego tarasu na świecie, idziemy obok największego akwarium na świecie. Musieliśmy zatrzymać się na chwilę, bo ogrom raji, rekinów i innych ryb spowodował u nas otwarcie buzi i wyłupienie gałek ocznych. Tomek utwierdził się, że na kurs nurkowania na Bali to on się pisze i że mnie wpisuje w to też. No, zobaczymy, bo ja na myśl o nurkowaniu z butlą to się trochę dygam, tym bardziej jak widzę w tym akwarium oprócz majestatycznych i kolorowych ryb, również takie jakby zmutowiałe z miną jak karp tylko waga ciężka.
Na taras wjeżdżamy najszybszą windą świata, w mgnieniu oka wysiadamy na 124 piętrze, skąd rozpościera się widok na jedno z najszybciej rozwijających się miast na świecie. Aż dziw, że ta metropolia obchodzi aktualnie dopiero 30’stą rocznicę powstania. Część tarasu jest pod gołym niebem, rzecz jasna w tym miejscu klimy brak i zastanawia mnie jedno, ile może być tu stopni skoro na dole w cieniu jest 45? Kontemplujemy z Tomkiem, jak ciężką pracę wykonali budowlańcy i jak znosili ten upał.
Jeśli chodzi o widoki, liczne 300’stu metrowe wieżowce są dużo pod nami. Uwagę zwraca przemyślany i rozwinięty system ulic, poukładany obszar niskiej, średniej i wysokiej zabudowy gdzie Burj Khalifa stanowi centrum oraz pustynny krajobraz, deficyt zieleni i brak kolorów. W wielu miejscach widoczne są żurawie i place budowy.
Po tarasie, zgodnie stwierdziliśmy, że przydało by się coś przekąsić. Ku naszemu zdziwieniu 99% restauracji w największej galerii świata była zamknięta, otwarty był jedynie Subway z kanapkami ale nie wyglądał zachęcająco. Czyżby to przez Ramadan? Z tego co wiemy, dziś i przez kolejne dni jest największe święto muzułmańskie i podobno nie je się w ciągu dnia. Ostatecznie zaopatrzyliśmy się w supermarkecie, w którym były najpiękniej ułożone i błyszczące owoce jakie kiedykolwiek widziałam. Wychodzimy po zakupach: 2 placki chlebowe z serem i zielonym czymś, schłodzone mleko czekoladowe, woda i po batonie Mars - tak na pozyskanie energii. No i taka myśl się pojawiła, że w sumie to nikogo jedzącego nie widzieliśmy i czy jak sobie tak w galerii na ławce siądziemy i zjemy to będzie to ok? Usiedliśmy, ale po tym jak wspomnieliśmy o uwagach w metrze, że jedzenie w metrze jest zabronione pod karą 100 AED, postanowiliśmy wyjść na zew. galerii i zjeść w cieniu z widokiem na Burj Khalifa, tak też uczyniliśmy. Po 10 minutach wróciliśmy do środka, żeby się schłodzić, wyciągnęłam marsa a raczej maź czekoladową z karmelem i skrzętnie zajadałam gdy nagle stróż porządku potraktował mnie wlepką " Respecting ramadan no food or drinkig is allowed till sunset by low" Acha! Zatem jednak to przez ramadan restauracje są puste i pozamykane.
Odebraliśmy z hotelu plecaki i metrem udaliśmy się na lotnisko.
Ps. Ramadan – 9 miesiąc kalendarza muzułmańskiego, dla wyznawców jest święty, gdyż w tym miesiącu rozpoczęło się objawianie Koranu czyli świętej księgi islamu. Podczas trwania 30 dniowego postu od świtu do zmierzchu muzułmaninowi powyżej 10 roku życia nie wolno spożywać żadnych pokarmów, pić żadnych napojów, palić tytoniu, używać kosmetyków i uprawiać seksu. Dużo czasu należy poświęcać modłom. Ostatni posiłek przed kolejnym dniem postu muzułmanie jedzą przed świtem. Końcówka ramadanu to okres, kiedy muzułmanie po długim poszczeniu celebrują "Hari Raya” i to święto jest najważniejsza dla wyznawców.