środa, 24 sierpnia 2016

Majorka w 10 dni - dzień 1

   Mieliśmy nieczęstą okazję podziwiać przepiękny wschód słońca w drodze do Berlina. Postanowiłam, że muszę się zmobilizować i chociaż od czasu do czasu na spokojnie obserwować to magiczne zjawisko: czerwone wielkie koło przebarwiło niebo na ciepłe żółto- pomarańczowe kolory; podłużny, wąski pas chmur wygląda jak maźnięty pędzlem; na łąkach unosi się delikatna mgła.
Auto zostawiliśmy na podlotniskowym parkingu 123fly&go, tu spokój został naruszony- brama zamknięta, nikogo nie ma. Na parkingowego czekaliśmy kilkanaście dobrych minut, potem czekaliśmy aż my i inni podróżujący załatwią formalności, potem droga busem na lotnisko i ... mega kolejka na oddanie bagażu rejestrowanego. Jeszcze kontrola Tomka - podejrzany dron przeszedł pozytywnie test bezpieczeństwa, kluczyk od auta, kieszenie spodni również nie zawierały śladowych substancji wybuchowych. Zdążyliśmy na styk! :)
   Dwu-i-pół godzinny lot z małymi turbulencjami tuż nad Majorką minął całkiem szybko. Już z okna latającej maszyny można było zaobserwować budowę wyspy. Nadlatywaliśmy z północy, czyli zachód wyspy mieliśmy po swojej prawej stronie- widok pasma górskiego Serra de Tramuntana rozciągającego się wzdłuż całej zachodniej strony wyspy zdobił wrażenie. Widoczny był najwyższy szczyt- Puig Major, 1445 m n.p.m, na którym znajduje się obiekt wojskowy, obok niego inne tysięczniki. Środek wyspy to gł. płaskie pola uprawne, słomiane kwadraty poprzecinane kwadratami równo zasadzonych drzewek.
   Do hotelu El Cupido w Paguera dotarliśmy publicznym autobusem z jedną przesiadką w Pallma de Majorka. Szybkie zameldowanie do pokoju z balkonem i widokiem na morze i ciach- wyjście na ogarnięcie okolicy. Po przejściu 10 kroków jesteśmy na gł. bulwarze- kafejki, bary, restauracje; sklepy z ciuchami i duperszmitami - fajnie :). Zbaczamy w jedną z alejek i natychmiast jesteśmy na gł. plaży - bardzo fajnie :). Spokojna woda zatoki jest krystaliczna, dno piaszczyste, plaża piaszczysta z ogólnodostępnymi prysznicami, tylko ci ludzie- pół Europy w jednym miejscu? Wszyscy na naszej plaży? Hmmm
   Zdecydowaliśmy się najpierw posilić- małe co nieco w postaci sałatki, zimny san miguel i następnie rozłożyliśmy się plackiem na plaży, gdzieś w tym tłumie, pomiędzy dwoma Hiszpankami w toples a otyłymi Niemkami.
    Kąpielisko w morzu rozległe, z łagodnym spadem, pływając czuć tą wielkość wody, zwłaszcza spoglądając na horyzont w dal, słońce na niebie w całej swej okrasie; niebo czyste, nie skażone ani jedną chmurą. Wakacje rozpoczęte.
   Plażę zamieniliśmy na hotelowy basen, plum plum, leżak i na spacerek przy zachodzie słońca. Wieczorkiem po sangrię do sklepu, cygaro dla Tomka i na balkonik. 


Paguera plaża - przy zachodzie, dlatego pusta

Paguera plaża

Ciepła i czysta woda Morza Śródziemnego

Paguera