sobota, 25 marca 2017

Motocyklem wkoło komina - Sobótka


      Dzisiaj wycieczka we trójkę, czyli mój Tomek, jego Suzi i ja - Plecaczek. Suzi to nowa laska Tomka, ma 650  cm3 pojemności silnika, piękne opływowe kształty, podgrzewane manetki, ładowny kufer i świetnie się prowadzi- oto Suzuki DL 650 V-Strom w wersji silver. Turystyk, którym już niedługo planujemy ruszyć w austriackie alpy.
Dziś to tylko kolejne przedbiegi wokół komina, czyli do Sobótki wioskami- podrzędnymi, malowniczymi drogami. Na polach widać już traktory, zaczęła się rolnicza orka. 
Jest w tych wsiach jeszcze sporo poniemieckich folwarków, większość z nich w rozsypce; dużo więcej jest jednak już nowych zabudowań. 
Po kawce i napoleonce w jedynej chyba kawiarni w centrum miasta ruszyliśmy na pętelkę w okół Ślęży. 
W Sobótce byliśmy nie raz, na szczyt Ślęży wchodziliśmy z obu stron o różnych porach roku, dookoła góry jechaliśmy rowerami ale okazało się, że jeszcze nie widzieliśmy wszystkiego, np. drewnianej Kaplicy pw Najświętszej Maryi Panny Matki Dobrej Rady, z wyrzeźbioną postacią siedzącego Jezusa przed jej wejściem czy oryginalny wodospad niedaleko tejże Kaplicy.


Bardzo przyjemny wypad za miasto :-)